W niewielkiej miejscowości Wiechlice znajduje się wojskowe lotnisko. Cała okolica usłana jest obiektami wybudowanymi przez Niemców i Rosjan. W odległości kilkunastu kilometrów na południe znajduje się czynny poligon oraz opuszczone osiedle Pstrąże i koszary, baza wojskowa Świętoszów, schrony Wilkocin, zaś pod samą Szprotawą istnieją miejsca gdzie składowano i produkowano amunicję. Kolejne lotnisko znajduje się w kierunku północnym, w Tomaszowie pod Żaganiem. Lotnisko w Wiechlicach było wykorzystywane podczas ataku na Polskę w 1939 roku. Pierwszego września w kierunku Polski wystartowało 37 myśliwców Messerschmitt. Według wspomnień Niemców na wschód od lotniska w kierunku Szprotawki utworzone było tak zwane lotnisko-widmo z tekturowymi makietami samolotów jako kamuflaż w razie nieprzyjacielskich bombardowań. Tymczasem prawdziwe lotnisko i samoloty były starannie zamaskowane poprzez zwijaną siatkę ze sztuczną trawę i sadzonkami drzew oraz zwykłe siatki maskujące. Po II wojnie światowej, obiekty przeszły we władanie wojsk radzieckich. Za pasami startowymi wybudowano stację radarów ukrytą w lesie. Hangary zostały powiększone i obsypane ziemią, na której posadzono drzewa. Pojawił się boczny pas do nagrzewania samolotów z betonowym wałem od strony lasu. W lesie w pobliżu pasów startowych powstał schron dla dowództwa na wypadek ataku. Składał się z pięciu wejść i dwóch jednopiętrowych części połączonych korytarzem. Całość zamaskowana ziemią i drzewami nie była widoczna z powietrza. W okolicy powstał między innymi Granit-2, w którym przechowywano broń masowego rażenia. Prawdopodobnie były to głowice nuklearne, chociaż istnieją doniesienia wskazujące na broń biologiczną lub chemiczną.
11 września 1992 roku ostatni żołnierze PGWAR opuścili Szprotawę.