Góry Kaczawskie są pasmem niewysokim, leżącym niemal w zasięgu ręki,jednak Karkonosze skutecznie wygrywają rywalizację i przez to niedocenianym przez turystów, co przejawia się też w małej ilości szlaków turystycznych, jakie tu wyznaczono, chociaż w Górach Kaczawskich można znaleźć równie dużo atrakcji.
W XIX w. znajdował się tu kamieniołom, obecnie Organy Wielisławskie stanowią pomnik przyrody nieożywionej. Te potężne ryolitowe organy przybrały tu unikatową dla skał kwaśnych strukturę słupową. Słupy są zazwyczaj cztero- lub pięciokątne, o średnicy 20–30 cm. Powstały one w trakcie stygnięcia magmy w kominie wulkanicznym w dolnym permie, czerwonym spągowcu. Organy są ważne na mapie ciekawostek geologicznych Polski i Europy. Wokół szczytu prowadzi ścieżka edukacyjna na około 1h marszu, a z punktu widokowego pod szczytem góry ładny widok w kierunku wsi Sędziszowa, Doliny Kaczawy i Pogórza Kaczawskiego, pod organami możliwość zorganizowania biwaku. Na szczycie Wielisławki nazywanej Górą Szczęścia, było urokliwie, budynek gospody na szczycie otaczał interesujący ogród w formie tarasów. Do tej pory można zobaczyć na Wielisławce rośliny, które zasadziła ludzka ręka. Niemcy to taki naród, dla którego gospoda jest znaczącym elementem kultury. Wyobraźmy sobie, że kiedy przychodziła niedziela, po mszy, rodzina spacerkiem udawała się na Wielisławkę, by coś przekąsić czy wypić kilka piw. W tym czasie dzieci mogły bawić się na placu zabaw położonym nieopodal gospody lub korzystać z małego wyciągu prowadzącego na szczyt góry. Taki sposób spędzania wolnego czasu był naturalny dla Niemców. Niestety, nie dla Polaków, może my jesteśmy zbyt leniwi i nie lubimy takich spacerów. Obecnie praktycznie nic z tego teraz nie pozostało.
Wielisławka jest jednym z hipotetycznych miejsc ukrycia legendarnego Złota Wrocławia – do dzisiaj nie odnalezionego skarbu wywiezionego przez Niemców tuż przed zamknięciem okrążenia wokół Twierdzy Wrocław “Festung Breslau”
w Sędziszowej, u podnóża Wielisławki do śmierci mieszkał oficer niemieckiej policji Herbert Klose, ostatnie zorganizowane próby poszukiwania Złota Wrocławia podjęte zostały przez władze upadającego systemu komunistycznego w latach 80-tych XX wieku. Jest to region dla zbieraczy kamieni szlachetnych wręcz bezcenny.