Nysa była ongiś na Śląsku centrum sztuki złotniczej. Już w roku 1300 odnotowany jest pierwszy złotnik. Do końca XIX wieku jest 176 rzemieślników pracujących w złocie i srebrze. Nyscy złotnicy, poprzez kontakty z europejskimi centrami sztuki złotniczej, reprezentowali prawdziwie europejski poziom.
Zamawiającymi i pierwszymi odbiorcami dzieł nyskich złotników byli przede wszystkim biskupi wrocławscy, rezydujący w stolicy swego księstwa – Nysie, członkowie dworu biskupiego, wyższe duchowieństwo, kanonicy kapituły kolegiackiej św. Mikołaja oraz bogaty patrycjat nyski i różne bractwa.
Sensacyjna jest historia uratowania skarbu z pożogi wojennej 1945 roku oraz frontowego i powojennego plądrowania miasta, który przetrwał, ukryty przez ostatniego niemieckiego proboszcza ks. dr. Wawręw raz z dwoma współpracownikami, zamurował skarb w specjalnej skrytce pod prezbiterium kościoła św. Jakuba. W maju 2003 r. na plebanii pojawiły się dwa starsze małżeństwa odwiedzające Nysę pierwszy raz od wypędzenia w 1945 r. Mężczyźni, jako kilkunastoletni chłopcy, mieszkali razem z rodzicami w obecnym budynku plebanii i byli świadkami zamurowania w piwnicy sprzętu domowego, porcelany i naczyń liturgicznych. Po wyburzeniu muru, we wskazanym miejscu, okazało się, że skrytka jest nietknięta. Wśród naczyń liturgicznych, większość z początku XX wieku, znalazły się trzy szczególne zabytki:
Srebrne, złocone cyborium autorstwa Martina Vogelhunda jako wybitny złotnik działał w Nysie w latach 1698-1741.
Późnobarokowa monstrancja wysadzana licznymi półszlachetnymi kamieniami .
Bogato rzeźbione, srebrne okładki do mszału z medalionem św. Jakuba i św. Agnieszki oraz datą powstania 1766 r. i nazwiskiem fundatora „sub parocho Ioan. Ios. L.B. de Rosencrantz”.
Puste wypalone wnętrze dzwonnicy zakończone od góry platformą dzwonów i tarasem widokowym, zaś od dołu magazynem budowlanym i “rupieciarnią”, zaczyna inspirować architektów, muzealników i konstruktorów. Powstają pierwsze koncepcje, rysunki, wyobrażenia tego, co tu ma powstać.
2 kwietnia 2005 r. otwiera się galeria “Skarbiec św. Jakuba”…