Niegdyś okazałe gospodarstwo, dziś niszczejące ruiny.
Stara posiadłość ogrodniczej rodziny Mielochów ma swoją legendę która głosi, że na Białej Górze Mielochowie wyhodowali czarną różę.
Początki gospodarstwa wiążą się z Andrzejem Mielochem, właścicielem ogrodów na Białej Górze oraz znanym ogrodnikiem okresu międzywojennego. Na blisko 30 ha zbudował on nowoczesne gospodarstwo, na którym uprawiał m.in. jedną z pierwszych plantacji rabarbaru w Wielkopolsce. W 1911 roku na świat przyszedł syn Andrzeja, Jerzy, jako młody człowiek przejął pasję do ogrodnictwa od ojca, był też słynnym motocyklistą. W czasie II wojny światowej był żołnierzem Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego oraz jeńcem w obozach Bergen-Belsen, Fallingbostel, Gross Born i Sandbostel. Po wojnie odbudował ojcowskie gospodarstwo.
Jerzy Mieloch sportem motocyklowym zainteresował się na przełomie lat 20. i 30. Pierwsze sukcesy odnosił na angielskim motocyklu Rudge. Z czasem zaczął marzyć o profesjonalnej maszynie i niedługo stał się posiadaczem rasowej wyścigówki – DKW 350 z pompą doładowującą. Do wybuchu wojny dosiadał jeszcze kilku innych motocykli. Po wojnie udało mu się odzyskać swoją DKW 350 i na niej rozpoczął starty. Był to jednak sprzęt z użyty, więc szybko przesiadł się na motocykle Nortona Manxa i AJS-a 7R. Jerzy startował w barwach poznańskiej Unii, ale przez krótki czas reprezentował też warszawską Legię. Był bez wątpienia jednym z najlepszych polskich motocyklistów sportowych, co udowadniał przez całą swoją karierę. Do licznych sukcesów przedwojennych w kraju i za granicą, oraz powojennych, miedzy innymi: sześciokrotne zwycięstwo w wyścigu na torze trawiastym o „Złoty Kask” w latach 1946-1953, zwycięstwo w Grand Prix Polski w 1949 roku oraz liczne tytuły mistrza i wicemistrza Polski w wyścigach motocyklowych.
W latach 70. komunistyczne władze Poznania wywłaszczyły ród Mielochów z Białej Góry, a rodzina musiała zabrać z mauzoleum trzy trumny i ponownie pochować je na cmentarzu Junikowskim. Ogród zaczął zarastać dziką zielenią.