Architektura użytkowa NATURALNA POLSKA

Retorty

W leśnych ostępach Bieszczad, Smolarz spędza cztery godziny na ładowaniu kłód bukowego drewna do wielkiego pieca, następnie wszystko podpala i czeka, aż stos drewna ulegnie powolnemu zwęgleniu.To się pali dwa dni, a potem stygnie przez kolejne dwa. Piątego dnia można wyjąć węgiel – mówi. Niektórzy pracują przy wypalaniu od ponad 40 lat. Bezustannie napełniają swoje cztery piece, zwane retortami i przemieniają drewno w czarny węgiel. Według regionalnego biura Lasów Państwowych, jeszcze 16 lat temu w Bieszczadach było ponad 50 takich baz wypalających węgiel drzewny w ponad 600 retortach. Obecnie, ze względu na import tańszego węgla z sąsiedniej Ukrainy, działa mniej niż 10 z około 40 piecami. Jest coraz mniej wypalarni węgla i coraz mniej nas, smolarzy. Powoli przechodzimy do historii, pracując,mieszkamy samotnie w małej chacie . Żony odwiedzamy w przerwach – mówi, ale nie jesteśmy samotni, nie mamy prądu, nie mamy Internetu …mam słońce w dzień, a w nocy blask księżyca. Pracujemy dla lokalnych firm i możemy wyprodukować około tony węgla z każdego pieca, który ma właz na dachu i cztery małe kominy. Na początku pali się z otwartymi klapami. Gdy już się dobrze rozpali, to zamykamy klapy. To się nazywa sucha destylacja. Woda i dym odparowują i zostaje węgiel. Gdy dym jest biały, robi się węgiel, gdy dym jest niebieski, robi się tylko popiół – tłumaczą sekrety swojego rzemiosła. Lokalni producenci obawiają się, że wkrótce będzie ich jeszcze mniej, bo jak mówią, każdy, bez względu na to, czy produkuje tonę, czy 100 ton węgla, będzie musiał się zarejestrować w Europejskiej Agencji ds. Chemikaliów i pokryć koszty analizy chemicznej swojego produktu. Dla wielu może to być nie do udźwignięcia. Z jednej strony uderza w nich tani węgiel ze wschodu, a z drugiej unijne przepisy.

Loading

Podobne posty