Choć to nie jest początkiem a kontynuacją turystyki przygodowej rozbudowanej o nowe aspekty podróży. Z turystyką rowerową jest trochę tak, że jak raz złapiesz bakcyla, to przepadasz. Ja przepadnę jak pierwszy raz wsiądę do pociągu z całym tym mandżurem i zostawię auto w bazie, a potem w upale, kurzu, piasku potoczę się przed siebie. Choć …