Niespodziewanie przez trzy dni spadł ponad metr śniegu. Kiedy stopniał, okolice aż po horyzont zamieniły się w ocean, z którego niczym wysepki wynurzał się Kotórz Mały i Kotórz Wielki. Woda sięgała po pas. Chłopi okładali brzegi Małej Panwi workami z piaskiem i wznosili modły, żeby żywioł nie dotarł do ich domostw. Gdy rzeka wróciła do …